Krynica Zdrój
Na miejsce naszego zimowego szaleństwa wybraliśmy w tym roku Krynice Zdrój - i uważam że nie był to chybiony pomysł. Pomimo pewnych trudności ( ząbkującego Antosia i trzaskających mrozów ) wyjazd był udany- myślę że przede wszystkim te niezliczone promienie którymi, raczyło wszystkich słońce nastrajało nas tak optymistycznie.
Antoś musiał mieć założoną blokadę anty mrozową i anty śniegową - ponieważ strasznie się chłopak rozsmakował - i gdy tylko miał okazję zajadał sobie gałkę świeżego śniegu.
Dzieciaki łapały pierwszą opaleniznę w tym roku w parku zdrojowym. Swoją drogą byłam mile zaskoczona Krynicą jaką mogliśmy oglądać wieczorami - jest naprawdę przepięknie oświetlona.
Zaliczyliśmy Jaworzynę jedno z wyższych wzniesień w okolicy, widoki przepiękny tylko silny wiatr przegnał nas w doliny.
Dzieciaczkom pobyt na kwaterze umilały dwa labradory, które na białym puchu wyglądały malowniczo.
0 komentarze: