Fajny grudzień

06:32 Ewelina 1 Comments


Końcówka roku  obfitowała w kilka wydarzeń - wartych przytoczenia bo były to sprawy ważne i wywołujące uśmiech na twarzy mojej córy. Pomijając ospę, którą Zuza przywlokła z przedszkola i zaraziła oczywiście brata miesiąc grudzień 2012 roku mogę zaliczyć do tych fajniejszych i bardziej udanych w całym roku.
1. Wygrana Zuzy w konkursie powiatowym na ozdobę świąteczną. A oto twórczyni w akcji z pomocnikiem rzecz jasna bez, którego nic nie może się dziać w naszym domu.






Praca Zuzi i szczęśliwa zwyciężczyni.





 2.Urodziny , wreszcie  moje dwa gałganki doczekały się - tak to jest urodzić się na koniec roku (wszystkie dzieci urodziny już miały a ja kiedy mamo). Oczywiście Antek mało jarzył o co chodzi takie mam wrażenie - bo niestety od niego się nie dowiem , pomimo tych swoich dwóch lat pawie nic nie gada - Zuzia w jego wieku po angielsku do dziesięciu liczyła a tu ...... cisza.

Pierwsze dmuchanie świeczek było na naleśnikach.





Była również impreza w większym gronie po której pokoju dzieciaków nie mogłam poznać . Dodam, że podłogi nie było widać spod sterty dosłownie wszystkiego.





 3.Wraz z urodzinami pojawił się śnieg - zamówiony przez Zuzię na urodziny. Zawsze mówiłam córci, że urodziny jej są zimą kiedy jest śnieg i tak mocno zapadło jej to w pamięć , że urodziny = śnieg i na odwrót (fakt że ostatnie 4 lata zawsze na 7 grudnia mamy śnieg- co prawda  później na wigilie jest z tym tematem gorzej). Jednego roku ciężko było gdy śnieg pojawił się w październiku - i wytłumacz tu trzylatkowi.








 Zadowolone pysie na przydomowej  ślizgawce.










 A to Antoś  chłopak pracy i czynu - skosił już  wszystkie nawierzchnie jakie się da - jeżeli jakaś firma potrzebuje  testera do kosiarek to mam eksperta w tej dziedzinie.




4. A potem były świta, pieczenie pierników, ubieranie choinki  prezenty a w tym wszystkim moje dzieciaki. Bez nich te chwile były by takie zwyczajne, nie smakowały by tak słodko i nie wracała bym do nich pamięcią tak często




















 

   


Ruchoma szopka



I słodkie chwile lenistwa i nic nierobienia.








Końcówka roku  obfitowała w kilka wydarzeń - wartych przytoczenia bo były to sprawy ważne i wywołujące uśmiech na twarzy mojej córy. Pomij...

1 komentarz:

  1. Gratulacje dla Córci -ozdoba świąteczna naprawdę cudna!:)
    Też myślę,że z dziećmi cały urok Świąt jest zupełnie inny ....ja mam 3 synów ,dwóch nastolatków ,którzy w Mikołaja już nie wierzą :)mój najmłodszy synek ma 4 latka i fajnie znowu jest pisać z nim listy do Mikołaja:)
    Piękną masz rodzinę i piękny dom:)
    Serdeczności.
    Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń